Kolonia w Łebie - cz. V
Dzień VI. To był leniwy dzień… Wcieliliśmy się w krytyków kulinarnych, budowniczych oraz tancerzy. W pierwszej połowie dnia wyruszyliśmy na podbój miasta w poszukiwaniu pamiątek dla najbliższych, a także najsmaczniejszych „gofererów z dżemenemem”. Po konsumpcji lodów i gofrów wróciliśmy do ośrodka na krótki odpoczynek i obiad. Tuż po tym przyszedł czas na plażę i rzeźby z piasku! Wśród nich znalazły się zamki, fortece, a także pozostałe niesamowite konstrukcje. Po powrocie szybka zmiana wizerunku i… DYSKOTEKA! W ten sposób hucznie zakończyliśmy dzień.