Karwia 2017 Dzień 2
Kolejny dzień naszego pobytu w Karwi był wietrzny, słoneczny, ale bardzo aktywny. Po śniadanku wyruszyliśmy na poszukiwania muszelek i kamyków i innych skarbów przyrody, którymi będziemy dekorować swoje pamiątki z kolonii (to ma być niespodzianka, więc na razie tajemnica). Spacerowaliśmy lasem, ponieważ silny wiatr skutecznie „wywiewał” nas z plaży. Połów skarbów okazał się obfity więc podczas zajęć plastycznych będzie z czego wybierać.
Po obiadku i mszy świętej udało się zabrać naszych milusińskich na plażowanie. Nie obyło się bez parawanów, którymi zajęliśmy połowę plaży, ale za to każdy znalazł swój kącik chroniący przed wiatrem. Każdy znalazł coś dla siebie: budowle z piasku, gry na kocyku i tradycyjnie: gra w zbijanego. Zmęczeni ale szczęśliwi wróciliśmy na kolację na pachnące zapiekanki. Przedostatnim punktem dnia było spotkanie w małych grupach ze swoim wychowawcą, podczas których mogliśmy podzielić się swoimi wrażeniami i lepiej się poznać. Dzień tradycyjne zakończył się pogodnym wieczorkiem: było dużo śmiechu, zwłaszcza podczas odgrywania scenek teatralnych. Pożegnaliśmy dzień apelem Apelem Jasnogórskim.
Selfie nad morzem zawsze pięknie wychodzi
|
Powoli zaczynamy budowanie zamków
|
A oto nasze wolontariuszki w całej okazałości
|
Szyszki zebrane, to teraz czas na plażę
|
Wiatr we włosach
|
Dziewczyny na plaży
|
Nie ma jak kochające się rodzeństwo
|
Z opiekunką zawsze trzeba dobrze żyć, a jak coś zawalisz, padnij na kolana, wręcz czekoladę i przeproś. To załatwi wszystko
|
Do takiej budowy zawsze potrzebna jest łopatka, ale przede wszystkim liczy się pomysł
|
Do mamusi też trzeba kiedyś zadzwonić, tym bardziej, jak jest dosyć daleko
|
Chyba szykuje się zacięta rywalizacja w budowaniu zamków na piasku
|
Co tam wiatr i brak możliwości kąpania w morzu, liczy się towarzystwo i atmosfera
|
