Karwia 2017 Dzień 6
„Miłosierdzie pada i pada, i pada, pada jak ciepły wiosenny deszcz…” - śpiewaliśmy dzisiaj na całe gardło. I choć deszcze w Karwii nie są ani ciepłe, ani wiosenne, spływa na nas łaska Boża. Pomimo niesprzyjającej aury, aktywnie spędziliśmy przedpołudnie biorąc udział w zabawach ruchowych. Po obiadku były zajęcia w grupach z wychowawcami. W oparciu o przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie rozmawialiśmy o potrzebie udzielania bezinteresownej pomocy.
Zastanawialiśmy się, jak współcześnie być Samarytaninem i obiecaliśmy, że do jutrzejszej Mszy Świętej pomożemy bezinteresownie drugiej osobie i taki dar złożymy Panu Jezusowi na ołtarzu. Podczas pogodnego wieczoru obejrzeliśmy krótką dramę, którą profesjonalnie przygotowała Pani Iza wraz ze swoją grupą. Drama przedstawiała biblijną przypowieść. Dzieci z wielkim zaangażowaniem brały udział przygotowaniach związanych z występem: tworzeniu prostych kostiumów, rekwizytów i układaniu dialogów.
Codzienna Eucharystia otwiera oczy na to, co najważniejsze, a najważniejsza nie jest pogoda ale drugi człowiek. Uczymy się, żeby nie narzekać, a cieszyć wspólnie spędzanymi chwilami, dlatego im mocniej pada, tym głośniej śpiewamy. W taki sposób przepędzamy deszcz. Nieźle nam idzie, bo choć rano padało, przed i popołudniu też, ale już około kolacji udało się pospacerować. A wieczorem Apel Jasnogórski z akompaniamentem gitary rozbrzmiewał… gdzie?…. na plaży! Spacerowicze przystawali, by nas posłuchać, niektóry się przyłączali, inni zamyślali…
Codzienna Eucharystia otwiera oczy na to, co najważniejsze, a najważniejsza nie jest pogoda ale drugi człowiek. Uczymy się, żeby nie narzekać, a cieszyć wspólnie spędzanymi chwilami, dlatego im mocniej pada, tym głośniej śpiewamy. W taki sposób przepędzamy deszcz. Nieźle nam idzie, bo choć rano padało, przed i popołudniu też, ale już około kolacji udało się pospacerować. A wieczorem Apel Jasnogórski z akompaniamentem gitary rozbrzmiewał… gdzie?…. na plaży! Spacerowicze przystawali, by nas posłuchać, niektóry się przyłączali, inni zamyślali…